środa, 16 października 2013

Polskie naśladowczynie Angeliny Jolie?

Polskie naśladowczynie Angeliny Jolie?
Od tego momentu wiele kobiet zaczęło zadawać sobie pytanie czy w ich przypadku nie warto sprawdzić genetycznego obciążenia ryzykiem zachorowania na raka? A jeśli takowe wystąpi to czy nie powinny zdecydować się na profilaktyczną mastektomię (usunięcie piersi)? Mimo, że same badania pod kątem mutacji w genie BRCA1 i 2 na polskim rynku są dostępne od kilku lat to w dalszym ciągu wiele pacjentek nie zdaje sobie sprawy, że mutacje w tym genie zwiększają ryzyko rozwoju raka sutka nawet do 80% i 40% w przypadku raka jajnika. Mutacje w genie BRCA1 i 2 odpowiadają za nowotwory dziedziczne. Jeśli w danej rodzinie występowały przypadki raka piersi lub jajnika to diagnostyką genetyczną powinny zostać objęte kobiety najbliższej spokrewnione z tymi, u których zdiagnozowano raka. Taki tryb postępowania jest dość powszechny w Polsce. Nierzadko też same pacjentki dla własnego spokoju decydują się na przeprowadzenie tych badań prywatnie jeśli nie kwalifikują się na badania refundowane. Wartość diagnostyczna takich testów jest bardzo duża.
 
U pacjentek, które posiadają mutacje w genie BRCA 1 i 2 stosuje się odpowiedni plan opieki. Pacjentka zostaje skierowana do onkologa i ginekologa (ze względu na ryzyko raka jajnika). Następnie co miesiąc powinna samodzielnie kontrolować piersi, 2 razy w roku wykonywać badania ginekologiczne i USG przezpochwowe oraz 2 razy w roku wykonywać badanie lekarskie piersi i badanie USG jeśli jest w grupie wiekowej 25-35 lat. Natomiast pacjentki od 35 roku życia raz w roku powinny wykonać dodatkowo badanie mammograficzne.

A co z profilaktyczną mastektomią?
 

Mimo, że mastektomia taka znacznie zmniejsza ryzyko raka piersi i jajników (ale nie eliminuje go w 100%), to jednak w naszym kraju nie jest ona zwykle zalecana. Jeśli, któraś z pacjentek chciałaby się na nią zdecydować prawdopodobnie musiałaby ją pokryć z własnej kieszeni. Mastektomia wykonywana jest głównie u kobiet, u których wystąpiły zmiany w piersiach. Dlatego Polki, które posiadają mutację w genie BRCA nie tylko muszą zmagać się z psychicznym obciążeniem związanym z podjęciem decyzji o usunięciu piersi, ale również z nastawieniem środowiska lekarskiego.

Aby określić stopień obciążenia ryzykiem raka piersi należy najpierw przeprowadzić wywiad rodzinny a następnie wykonać badanie genetyczne sprawdzające czy w genie BRCA 1 i 2 obecne są mutacje predysponujące do rozwoju raka.

Testy genetyczne można również wykonać prywatnie. Materiał do badań pobiera się samodzielnie w domu za pomocą specjalnego zestawu przesyłanego bezpośrednio pacjentce z laboratorium. Wynik badania dostępny jest zwykle w przeciągu 2 tygodni.

Zadbaj o zdrowie na jesień

Podczas „Weekendu Zdrowia” goście galerii handlowej będą mogli zasięgnąć bezpłatnych porad dietetyków, dermatologów oraz trenerów fitness, którzy podpowiedzą, co robić, aby pozostać w dobrej formie przez cały rok.

To będzie weekend pełen zdrowia pod okiem specjalistów. Na specjalnym stanowisku stomatolodzy zatroszczą się o wspaniałe dziecięce uśmiechy. Wszystkie maluchy będą mogły bezpłatnie wykonać przegląd dentystyczny, a rodzice uzyskają porady, jak pomóc pociechom prawidłowo dbać o zęby. 

Dietetyk podpowie, jak należy się żywić, aby wzmocnić naturalną odporność organizmu i dostarczyć mu niezbędnych witamin oraz wartości odżywczych. Dermatolog pokaże natomiast, jak prawidłowo zadbać o naszą skórę podczas coraz mroźniejszych dni.

Profesjonalni trenerzy fitness pomogą dobrać indywidualne ćwiczenia i pokażą, jak prawidłowo je wykonywać. Podczas specjalnych pokazów przekonają również każdego, jak ważne w utrzymaniu zdrowia są regularne ćwiczenia.

Specjalne stanowisko będą mieli również eksperci z Wielkopolskiego Centrum Onkologii oraz Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy w Poznaniu. Wszyscy chętni będą mogli porozmawiać ze specjalistami na temat profilaktyki chorób nowotworowych oraz uzyskać odpowiedzi na wszelkie pytania.

Oprócz konsultacji i porad na gości Centrum Handlowego Auchan Komorniki – szczególnie tych najmłodszych - czeka również wiele dodatkowych atrakcji. Konkursy i zabawy z upominkami, gigantyczna gra w „Chińczyka” z animatorem, a także pokazy sportów dla dzieci z pewnością zainteresują niejednego małego sportowca.

„Weekend Zdrowia” odbędzie się w sobotę i niedzielę 19 i 20 października w Centrum Handlowym Auchan Komorniki przy ulicy Głogowskiej 432 w Poznaniu. Porady, konsultacje i dodatkowe atrakcje dla najmłodszych czekają w godzinach 11.00 – 16.00.

wtorek, 15 października 2013

Mądra mama przed szkodą, czyli woda przy dolegliwościach maluszka

Mądra mama przed szkodą, czyli woda przy dolegliwościach maluszka

W ocenie specjalistów podstawą żywienia niemowląt od chwili urodzenia do minimum 6 miesiąca życia powinien być pokarm matki. Karmienie piersią jest w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie organizmu dziecka na płyny, składniki odżywcze oraz sole mineralne. Są jednak sytuacje, kiedy wskazane jest podawanie dodatkowych płynów. O dolegliwościach maluszka, konieczności dopajania i wyborze odpowiedniej wody opowie pediatra Joanna Iwankiewicz – specjalista chorób dziecięcych.

Jak można poznać, że w diecie dziecka występuje zbyt mała ilość płynów?   Zdrowe dziecko samo reguluje ilość przyjmowanych płynów w tym wody, ale oczywiście musi mieć zapewniony do niej dostęp przez rodzica. Sytuacja zmienia się w przypadku wielu chorób, kiedy zapotrzebowanie na wodę wzrasta i to opiekun powinien zwrócić szczególną uwagę, żeby nie dopuścić do odwodnienia dziecka. Należy pamiętać, ze im mniejsze dziecko tym znacznie gwałtowniej reaguje na zaburzenia gospodarki wodno elektrolitowej. „Deficyt wody można rozpoznać po wzmożonym pragnieniu, zmianie zachowania dziecka (rozdrażnienie, apatia, senność), płaczu bez łez, suchości błon śluzowych oraz po zaparciach przy długotrwającej zmniejszonej podaży wody. Zatem biegunka, wymioty, gorączka, infekcje układu moczowego, czy nawet zwykłe przeziębienie – to sytuacje w których należy podawać zwiększoną ilość wody” – tłumaczy specjalista Joanna Iwankiewicz.

Rotawirusy – jak sobie poradzić?


Stanem mogącym prowadzić do dość szybkiego odwodnienia dziecka są infekcje przewodu pokarmowego, w tym zakażenia rotawirusowe. Szczepienia przeciwko rotawirusom, które w Polsce są zalecane nie uchronią dziecka przed zakażeniem, ale mogą zmniejszyć jego intensywność. Ryzyko zakażenia jest bardzo wysokie wśród niemowląt i małych dzieci do 5 roku życia, szczególnie jeśli uczęszczają do żłobka, czy przedszkola. Wirus łatwo się rozprzestrzenia drogą pokarmową, kropelkową lub przez kontakt bezpośredni. Choroba rozwija się gwałtownie, a najczęstsze objawy infekcji to gorączka, gwałtowne wymioty oraz biegunka, która w wielu przypadkach może prowadzić do odwodnienia. „W wyniku utraty wody dziecko staje się apatyczne, słabe i senne, oddaje zmniejszoną ilość moczu, płacz jest bez łez, a ciemiączko może być zapadnięte, konieczna jest wtedy konsultacja lekarska”- mówi Pani Joanna.  Infekcje przewodu pokarmowego o łagodnym przebiegu ustępują same, a najważniejszą rolą opiekuna jest odpowiednie nawadnianie dziecka i uzupełnianie elektrolitów traconych w wyniku biegunki i wymiotów. „Oprócz zastosowania się do zaleceń lekarza leczenie niewielkiego odwodnienia polega na podawaniu doustnych płynów nawadniających zawierających elektrolity rozpuszczone w odpowiedniej ilości wody. Przygotowuje się je poprzez rozpuszczenie preparatu w postaci proszku w niskozmineralizowanej wodzie przeznaczonej dla niemowląt (np. Mama i ja) i podaje łyżeczką, co najmniej kilka razy w ciągu godziny (zasada 1 łyżeczka co 5 minut), koniecznie zimne. Ciepłe płyny, w tym woda mogą nasilać wymioty, dosładzane cukrem herbatki niepotrzebnie spotęgują uczucie pragnienia, a napoje owocowe i soki mogą zaś nasilić biegunkę. Należy również pamiętać, iż do rozpuszczania doustnych preparatów elektrolitowych nie są wskazane wody średnio i wysoko zmineralizowane, które ze względu na znaczną zawartość minerałów, mogą w połączeniu z elektrolitami z proszku leczniczego dostarczyć zbyt dużo elektrolitów, nasilając odwodnienie.   W przypadku braku poprawy należy udać się do szpitala” – radzi Pani pediatra.
 
Lepiej nie bagatelizować


Woda odgrywa niezwykle ważną rolę w radzeniu sobie z wieloma dolegliwościami małych pacjentów, takimi jak infekcje, zaparcia, gorączka, czy wymioty. ”Zacznijmy od przeziębienia. Nawodniony organizm znacznie lepiej radzi sobie z atakującymi go bakteriami i wirusami. Dzięki wodzie wydzielina w nosku staje się płynniejsza i łatwiejsza do usunięcia, ponadto woda dodatkowo nawilża śluzówki gardła i jamy ustnej dziecka. Przy zaparciach, z kolei dzięki wodzie resztki pokarmu zalegające w jelitach ulegają zmiękczeniu. Należy pamiętać o tym, że im więcej maluch je stałych pokarmów, tym więcej powinien pić.  Przy gorączce, niezależnie od jej przyczyny – dziecko traci zwiększoną ilość wody, dlatego należy pamiętać, aby podawać mu jak najwięcej płynów. Chorego dziecka nie powinno się zmuszać do jedzenia, natomiast powinno w trakcie choroby dużo pić - woda może pomóc obniżyć temperaturę i nawodnić dziecko. Przy infekcjach układu moczowego koniecznie należy podawać dziecku zwiększoną ilość płynów, ponieważ przyjmując dużo napojów maluch częściej i w większej objętości oddaje mocz, dzięki czemu usuwa ze swojego organizmu toksyny i szkodliwe bakterie” – tłumaczy pediatra.


Woda woda i jeszcze raz woda


Woda to najbardziej naturalny składnik naszej diety. Nasz maluszek potrzebuje jej proporcjonalnie dużo więcej niż dorosły. Niedobór wody jest groźny nie tylko w trakcie choroby, ale również przy upałach w lecie, a także w zimie, gdy stosunkowo łatwo doprowadzić do przegrzania organizmu. Woda poprawia samopoczucie, gasi pragnienie, usuwa toksyny, zapobiega próchnicy, a jej podawanie od najmłodszych lat kształtuje prawidłowe nawyki żywieniowe. „Nic tak dobrze nie ugasi pragnienia dziecka jak woda. Jeśli maluch garnie się do piersi niekoniecznie oznacza to, że czuje się głodny. Jeżeli dostał on sporą porcję mleka i nadal domaga się piersi można spróbować podać mu do picia wodę. Picie wody zapobiega także rozwojowi próchnicy, która z kolei rozwija się znacznie szybciej, gdy dziecko otrzymuje słodkie napoje. Po wieczornym posiłku oprócz wyczyszczenia ząbków dobrze jest podać dziecku do picia niewielką ilość wody dla niemowląt. Już kilka łyżeczek wystarczy, by usunąć z buzi resztki pokarmu. Należy jeszcze pamiętać, że podawanie naszym pociechom wody kształtuje prawidłowe nawyki żywieniowe. Im mniej niezdrowych substancji w diecie  maluchów, tym lepiej. Oczywiste jest, że należy unikać w diecie konserwantów, aromatów i wzmacniaczy smaku, jak również cukrów prostych zawartych w słodkich napojach. Nadwyżka przyjmowanych kalorii nawet u niemowlęcia odłoży się w postaci dodatkowej tkanki tłuszczowej, w dłuższym czasie może doprowadzić do nadwagi. Krótko mówiąc dziecko może stać się otyłe z powodu picia soków, kompotów i dosładzanych herbatek. Dlatego dziecku zdecydowanie lepiej jest podać do picia wodę dla niemowląt” – podsumowuje specjalista.


Jedno jest pewne, woda jest niezbędna w diecie dziecka, zarówno na co dzien, jak i zwłaszcza w czasie choroby. Aby woda mogła być spożywana przez maluszki, musi jednak spełniać rygorystyczne normy – być krystalicznie czysta, niegazowana, z niską zawartością sodu oraz bez nadmiaru soli mineralnych. Powinna zawierać odpowiednie atesty, takie jak pozytywna opinia Centrum Zdrowia Dziecka. Taką wodą jest woda Mama i ja czerpana z głębokości 170 metrów, ze źródła bijącego na obrzeżach Słowińskiego Parku Narodowego, co gwarantuje jej absolutną ekologiczną czystość pod względem fizykochemicznym i mikrobiologicznym.


Joanna Iwankiewicz


Lek.med Joanna Iwankiewicz
Ul. Energetyczna 8
53-330 Wrocław
Tel. (71) 361 46 05
Kom. 783838281
http://www.pediatra-iwankiewicz-wroclaw.pl/kontakt.php

„Mama i ja” to marka źródlanej wody niegazowanej. Produkt przeznaczony jest w szczególności dla niemowląt i małych dzieci, kobiet w ciąży oraz mam karmiących piersią.  „Mama i ja” to marka należąca do firmy WOSANA S.A. Początki firmy sięgają 1991 roku, jej siedziba mieści się w Andrychowie. Najwyższą, jakość produktów zapewnia wdrożony przez firmę system zarządzania bezpieczeństwem żywności zgodny z międzynarodową normą EN ISO 22000: 2005. „Mama i ja” posiada pozytywną opinię od Centrum Zdrowia Dziecka. Produkt dostępny jest w sieciach: Real, Makro, Tesco, Kaufland, Netto, Carrefour, Selgros, Auchan, Eurosklep oraz e-sklepach dodomku.pl oraz frisco.pl
WOSANA S.A.
PRODUCENT SOKÓW, NAPOJÓW I WÓD ŹRÓDLANYCH
WOSANA SPÓŁKA AKCYJNA
z siedzibą w Andrychowie przy ul. Batorego 35a, 34-120 Andrychów
tel. 033/ 873 41 51
fax 033/ 873 41 53
e-mail: marketing@wosana.pl
www.wodadladziecka.pl


Wielkie odkrycia są dziełem przypadku

Wielkie odkrycia są dziełem przypadku

Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków, a przypadek… ojcem. Wiele ważnych w dzisiejszym świecie wynalazków, ale także odkryć naukowych zrodziło się przypadkiem. Szczególnie fascynujące są historie o przypadkowych odkryciach medycznych, bo o ile bez mikrofalówki czy dynamitu (które również są dziełami przypadku) moglibyśmy wyobrazić sobie dzisiejszy świat, o tyle trudno byłoby żyć bez niektórych leków i metod diagnostycznych.

Jedno z najważniejszych odkryć XX wieku, dokonane właśnie przez szczęśliwy zbieg okoliczności, to odkrycie penicyliny przez Alexandra Fleminga w 1928 roku. Jak głosi legenda, słynny lekarz i laureat Nagrody Nobla poszukiwał szczepionki na tyfus i w czasie badań zauważył pleśń na jednej z płytek, na których były hodowane przez niego bakterie. Co ciekawe, wokół pleśni bakterie ginęły. Tak właśnie podczas badań nad tyfusem odkryto pierwszy antybiotyk, dzięki któremu medycyna zrobiła ogromny krok do przodu.

Podobna historia przydarzyła się znanemu biochemikowi, najsłynniejszemu specjaliście w dziedzinie łuszczycy. Dr Michael Tirant, który jest twórcą preparatów na łuszczycę, nazwanych od jego imienia preparatami Dr Michaels, opowiadał o swoich odkryciach na konferencji prasowej w Warszawie. Biochemik zainteresował się problemem zmian skórnych, bo jego przyjaciel walczył z chorobą skóry. Było to w latach 80-tych i wówczas jedynym skutecznym sposobem walki z łuszczycą były sterydy, ale niestety nie dawały zadowalających efektów, bo po odstawieniu leków objawy choroby szybko wracały. Dr Titant szukał naturalnych substancji, które pomogą zwalczyć objawy chorób skóry i wtedy doszło do niezwykłego, choć przypadkowego odkrycia. Doktor zapisał swojej osiemnastoletniej pacjentce z atopowym zapaleniem skóry jeden z preparatów do stosowania zewnętrznego. Preparat nie pomógł na AZS, ale ojciec dziewczyny, chory na łuszczycę, stosował ten sam preparat na łokcie i zauważył u siebie znaczną poprawę. Po 6 tygodniach leczenia łuszczycy preparatami dra Tiranta, średniociężkie objawy choroby zostały wyleczone. Stąd właśnie u słynnego biochemika zainteresowanie łuszczycą i poszukiwanie kolejnych substancji pochodzenia roślinnego, które mogą leczyć objawy tej choroby.

Przypadek decyduje często o odkryciu nie tylko leków, ale również metod badawczych. Jednym z najciekawszych przykładów jest odkrycie promieni rentgenowskich (na świecie znanych jako promienie X) pod koniec XIX wieku. Wilhelm Roentgen badał promienie katodowe, kiedy zauważył, że promienie te zostawiają ślad na fluorescencyjnym kartonie. Na tej podstawie fizyk stwierdził, że światło może przechodzić przez ciała stałe, a jego odkrycie sprawiło, że dziś możemy prześwietlać dowolną część naszego organizmu.

Odkrycie penicyliny, stworzenie skutecznych preparatów na łuszczycę, wynalezienie promieni rentgenowskich – poza tym, że są dziełem przypadku – łączy jeszcze jedno. Wszyscy trzej odkrywcy, choć to wybitni specjaliści w swoich dziedzinach, dokonali przełomu, korzystając z tego, co dała nam natura. Jak powiedział Alexander Fleming: „To natura wyprodukowała penicylinę, ja ją tylko odkryłem”.

Agnieszka Wyrzykowska

poniedziałek, 14 października 2013

Bawełna organiczna – naturalnie najlepsza dla dziecka

Bawełna organiczna – naturalnie najlepsza dla dziecka

Dlatego też podczas zakupu odzieży dla niemowląt czy starszych dzieci najchętniej sięgamy po tę, która na metce ma zapis „100% cotton”. Mało kto zadaje sobie pytanie, czy możliwe jest, aby w dzisiejszym uprzemysłowionym świecie surowiec pozyskiwany na masową skalę pozostawał naturalny? Kiedy przyjrzymy się bliżej temu problemowi okazuje się znacznie poważniejszy, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka…

 

Bawełna konwencjonalna – ile natury w „naturalnym” produkcie?

                Bawełna należy do najczęściej uprawianych roślin na świecie.                   Jej plantacje zajmują powierzchnię blisko 35 mln hektarów, a około 80 krajów produkuje ją na skalę komercyjną, znacznie wspierając swój budżet. W przypadku nieurodzaju straty liczy się w milionach złotych, z tego powodu bawełna jest dokładnie zabezpieczana przed szkodnikami, a jej rozwój przyspiesza się poprzez aplikację specjalnych środków chemicznych. Konwencjonalna uprawa bawełny znajduje się na niechlubnym pierwszym miejscu w rankingu najbardziej toksycznych. Podczas gdy plantacje bawełny to zaledwie ok. 2,5% całej ziemi uprawnej na świecie, to na jej wyprodukowanie przypada aż 25% środków owadobójczych i 10% wszystkich stosowanych pestycydów! Wiele z nich zostało sklasyfikowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako wyjątkowo niebezpieczne dla zdrowia, szczególnie dla układu nerwowego niemowląt i dzieci. Część środków chemicznych może pozostawać we włóknach bawełny, mając później styczność ze skórą. Uznaje się, że jest to jedna z przyczyn coraz częściej diagnozowanych alergii i powikłań skórnych u dzieci, jak również astmy.

Dodatkowo, uprawa bawełny wymaga ogromnych ilości wody, która wraz ze środkami chemicznymi przenika do gleby, zanieczyszczając ją na wiele lat, zaburzając ekosystem i powodując nie tylko zagrożenie dla lokalnych gatunków roślin i zwierząt, ale przede wszystkim dla ludzi. Szacuje się, że co roku z powodu zatruć pestycydami na plantacjach bawełny umiera ok. 20 tys. osób, w tym dzieci poniżej 10 roku życia.

Pomimo iż, wydawałoby się, czasy niewolnictwa dawno minęły, na plantacjach bawełny nadal wykorzystuje się pracę wielu ludzi, nawet małych dzieci (w samym Egipcie jest to ok. miliona maluchów w wieku 5-10 lat). To wciąż ogromny problem społeczny. Wynagrodzenie za kilkanaście godzin ciężkiej, mozolnej pracy zazwyczaj nie wystarcza nawet na skromne utrzymanie rodziny. Nie dziwi więc fakt, że rejon największych upraw bawełny w Indiach nazywany jest „suicide belt” (pas samobójstw).

Bawełna organiczna – z szacunku dla natury i człowieka

Plantacje bawełny organicznej to powrót do naturalnych metod uprawy roślin. Zanim otrzymają certyfikat ekologiczny, gleba zostaje poddana 3-letniej kwarantannie, w trakcie której  nie mogą do niej trafiać żadne sztuczne substancje. Od momentu wysiewu do chwili produkcji gotowego wyrobu wszystko podlega ścisłej kontroli jakości. Wzrost bawełny odbywa się zgodnie z procesami zachodzącymi w przyrodzie, bez użycia środków chemicznych ani sztucznych nawozów stymulujących wzrost. Zastosowanie znajdują wyłącznie substancje podlegające biodegradacji, takie jak np. czosnek, lucerna, kwas cytrynowy czy obornik. Uprawy ekologiczne pozwalają również na znaczną oszczędność wody, co jest nie bez znaczenia zważywszy na fakt, że 3/4 plantacji znajduje się w krajach Trzeciego Świata.

Bawełna organiczna jest zbierana ręcznie, bez użycia maszyn, co sprawia, że nie miesza się z olejem z nasion i nie zachodzi konieczność jej chemicznego czyszczenia. W manufakturze, do której następnie trafia, jest myta ręcznie, przy pomocy łagodnych, naturalnych środków, dzięki czemu jej włókna są trwalsze, nie osłabione przez chemię, a co za tym idzie – są bardziej wytrzymałe i miękkie, przyjemniejsze w dotyku. Do barwienia służą wyłącznie naturalne, certyfikowane, nietoksyczne barwniki, np. glinki.

Produkcja bawełny organicznej jest etyczna – wolna od niewolniczej pracy dzieci i dorosłych. Na certyfikowanych plantacjach nie ma miejsca dla cierpienia i wyzysku; pracownicy otrzymują uczciwą zapłatę. Dlatego bawełna organiczna oprócz  certyfikatu GOTS posiada z reguły również certyfikat FairTrade (Sprawiedliwego Handlu), który potwierdza przestrzeganie praw pracowniczych oraz gwarantuje bezpieczeństwo produktu dla zdrowia ludzi i dla środowiska.

Czy ekologia może być… ekonomiczna?

                Pomimo że na plantacjach bawełny organicznej stosuje się naturalne systemy obronne przed szkodnikami, wielkość jej plonów nie może konkurować z plantacjami konwencjonalnymi. Uprawa ekologiczna pochłania więcej czasu, wiąże się z większymi nakładami pracy, jest również wspierana badaniami nad zachowaniem naturalnej czystości surowca, co sprawia, że pochodząca z niej bawełna jest droższa. W zamian za wyższą cenę otrzymujemy jednak dużo wyższą jakość. Włókna bawełny organicznej, które nie mają styczności ze środkami chemicznymi, są silniejsze, bardziej sprężyste i odporne na rozciąganie. Mokre stają się o ok. 30% mocniejsze niż suche, zniosą więc liczne prania, nie tracąc swoich właściwości ani kolorów, co ma szczególne znaczenia w przypadku odzieży dziecięcej, przechodzącej prawdziwe testy wytrzymałości. Ubrania posłużą dłużej, dłużej też będą cieszyły oko.

Największą zaletą bawełny organicznej jest jednak to, że nie mając styczności z chemią i pestycydami nie podrażnia skóry, nie powoduje alergii ani uczuleń. Jest w pełni zdrowa i bezpieczna, dlatego idealnie nadaje się szczególnie dla niemowląt i małych dzieci. Jest przewiewna, naturalnie oddycha, zapewnia dostęp powietrza do skóry, jednocześnie dobrze trzymając ciepło w chłodniejsze dni. Dodatkowo ma ładny zapach i jest delikatna w dotyku. Wybierając bawełnę organiczną płacimy za najwyższą jakość, a dodatkowo wspieramy walkę z nieludzkimi warunkami pracy na plantacjach konwencjonalnych i pomagamy ratować środowisko. Najważniejsza jest jednak świadomość, że nasze dziecko nosi na sobie odzież bezpieczną, nie zagrażającą jego zdrowiu.

 

Dobry przykład idzie z „góry”…

 

…a konkretnie z północy Europy. W Polsce bawełna organiczna traktowana jest jeszcze jako ciekawostka, niemniej jednak sięga po nią coraz więcej osób. Tymczasem w Skandynawii, gdzie świadomość ekologiczna jest mocno rozwinięta, wybiera ją większość rodziców – szczególnie dla niemowląt i małych dzieci. Skandynawowie przykładają wielką wagę do jakości zakupywanego produktu, zwłaszcza,  jeśli jest on przeznaczony dla ich dzieci. Są również znani z poszanowania dla środowiska naturalnego – to w końcu jeden z najczystszych zakątków Europy. Nic więc dziwnego, że skandynawskie firmy produkujące odzież dla maluchów przykładają ogromną wagę do używanych surowców i chętnie sięgają po bawełnę organiczną.

Najlepszym przykładem jest duńska firma Katvig – chyba najbardziej zaangażowana ekologicznie marka odzieży dla dzieci, stawiająca na zrównoważoną produkcję i społeczną odpowiedzialność. Jej ubrania powstają z najdelikatniejszych, ściśle selekcjonowanych włókien bawełny organicznej, w pełnym poszanowaniu zarówno dla środowiska, jak i bezpieczeństwa i zdrowia maluchów. Wiele innych popularnych skandynawskich firm odzieżowych, takich jak Urban Elk, Duns, Roda Hund   czy Smalfok, korzysta w produkcji wyłącznie z bawełny organicznej, szczycąc się certyfikatem GOTS (Global Organic Textile Standard). (Certyfikacja ta obejmuje cały proces produkcji: od zbioru surowców, przez przetwórstwo, wytwarzanie, pakowanie, etykietowanie, eksport, import oraz dystrybucję. Każdy etap musi spełniać określone kryteria, aby uzyskać jak największe korzyści dla środowiska.)

Ekologiczne ubranka wcale nie muszą być białe i nudne. Zastosowanie w pełni bezpiecznych, naturalnych barwników pozwala uzyskać wyjątkowe kolory tkanin, poza tym Skandynawowie słyną z praktyczności i pomysłowości. Dziecięca odzież nie tylko jest wygodna i trwała, ale także pobudza wyobraźnię maluchów i zachęca do kreatywnych zabaw poprzez niezwykłe wzornictwo.

Skandynawskie ubranka dla dzieci można zakupić u oficjalnego polskiego przedstawiciela, w sklepie internetowym Lasse i Bosse (www.lasseibosse.pl, Facebook.com/lasseibosse).

Zapomnij o nerwach … pamiętaj o Melisanie! Naturalnie.

Zapomnij o nerwach … pamiętaj o Melisanie! Naturalnie.

 W rezultacie zestresowani Polacy czują się zmęczeni, rozdrażnieni i nadpobudliwi, czasem odczuwają agresję i stany lękowe. Pomoc w ukojeniu nerwów zapewnić może sama natura. Melisana Klosterfrau to kompozycja 12 ziół o właściwościach leczniczych.


Zioła połączone pod postacią Melisany Klosterfrau, pomagają
w stanach złego samopoczucia i objawach bólu głowy związanych z nerwicami, w przypadku nadmiernej wrażliwości na zmiany pogody, w dolegliwościach menopauzalnych oraz w zaburzeniach żołądka i jelit na tle nerwowym. Mogą również wspomagać  leczenie przeziębienia i grypy.

Pomocna z natury

Naturalny skład Melisany Klosterfrau to kompozycja w 100 ml płynu 536 mg liści melisy, 714 mg kłączy omanu, 714 mg korzenia arcydzięgla, 714 kłączy imbiru, 285 mg kwiatów goździków, 285mg kłączy galangi, 71 mg owoców pieprzu czarnego, 714 mg korzenia goryczki, 714 mg owocni pomarańczy, 321 mg kory cynamonowca, 36 mg kwiatów strączyńca oraz
10 mg owoców kardamonu

Preparat Melisana Klosterfrau tradycyjnie stosowany od 1 do 3 łyżeczek, rozcieńczony podwójną ilością wody, soku lub herbaty ukoi „skołatane nerwy”. Melisana stosowana zewnętrznie, przyniesie ulgę w mniej nasilonych nerwobólach i powysiłkowych bólach mięśni.

Preparat Melisana Klosterfrau jest dostępny w aptekach, bez recepty:

* Melisana Klosterfrau 47 ml - ok. 8,10 zł
* Melisana Klosterfrau 95 ml - ok. 12,80 zł
* Melisana Klosterfrau 155 ml - ok. 17,40 zł
* Melisana Klosterfrau 235 ml - ok. 24,30 zł

Melisana Klosterfrau - preparat złożony. Postać farmaceutyczna: płyn doustny, płyn na skórę.

100 ml preparatu Melisana Klosterfrau zawiera olejki eteryczne wydestylowane z alkoholem z 4,04g mieszanki: liści melisy 10,48% kłączy many 13,96% koerzenia arcydzięgla 19,96% kłączy imbiru, kwiatów goździków 5,57%, kłączy galangi 5,57%, owoców pieprzu czarnego 1,39%, korzenia goryczki 13,69%, owocni pomarańczy 13,96%, kory cynamonowca 6,28%, kwiatów strączyńca 0,7%, owoców kardamonu 0,2%. 100 ml zawiera 62 mg olejków lotnych z wymienionych surowców w 66,8% (V/V) etpanolu.
Wskazania do stosowania: Stosowanie doustne: stany złego samopoczucia powodowane przez zaburzenia psychowegetatywne (nerwice) z objawami uczucia bólu głowy na tle nerwowym, nadmiernej wrażliwości na zmiany pogody, dolegliwości związane z okresem menopauzalnym, zaburzenia czynności żołądka i jelit na tle nerwowym. Preparat może być również stosowany wspomagająco jako zmniejszający odczuwanie objawów towarzyszących przeziębieniu i grypie. Stosowanie zewnętrzne: miejscowo do wcierania w skórę w mniej nasilonych nerwobólach i powysiłkowych bólach
mięśni. Dawkowanie i sposób podawania: Przy stosowaniu doustnym: O ile nie zalecono inaczej, stosuje się 1 do 3 łyżeczek preparatu rozcieńczone co najmniej podwójną ilością wody lub też innego płynu, lub podane na kostce cukru. Przy stosowaniu zewnętrznym: O ile nie zalecono inaczej, należy wcierać nierozcieńczony płyn w bolące miejsca. Przy stosowaniu na wrażliwe partie skóry preparat dwukrotnie rozcieńczyć z wodą. Przeciwwskazania: Nie stosować przy owrzodzeniu błony śluzowej żołądka i jelit. Preparat zawiera 66,8% obj. alkoholu etylowego i nie powinien być stosowany u pacjentów z chorobami wątroby, alkoholików, osób po urazach mózgu, pacjentów cierpiących na epilepsję, a także u kobiet ciężarnych i karmiących oraz dzieci. Stosując preparat zgodnie z zaleceniami, w każdej dawce (3 łyżeczki preparatu) pacjent przyjmuje do 7,8 g alkoholu etylowego. Nie przekraczać zalecanej dziennej dawki preparatu. Nie stosować na skórę uszkodzoną. Na podstawie ChPL Melisana zatwierdzonej 12.2008

Podmiot odpowiedzialny: MCM Klosterfrau Vertriebsgesellschaft mbH,
Gereonsmühlengasse 1-11, 50670 Kolonia, Niemcy

Dystrybutor: Nepentes Pharma, Bonifraterska 17, 00-203 Warszawa

Tradycyjny produkt leczniczy roślinny z określonymi wskazaniami wynikającymi wyłącznie z długotrwałego stosowania. Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Opis BADANIA

Badanie opinii metodą wywiadów bezpośrednich
Autor i wykonawca badania: TNS Polska Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie
Próba: ogólnopolska próba Polaków w wieku 18 lat i starszych
Liczebność próby: N=1000
Kwota: płeć, wiek, wykształcenie, klasa wielkości miejscowości, region – kryteria do kwoty ustalane na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego
Czas realizacji badania: 23 lipca – 19 sierpnia 2012
Badanie w posiadaniu firmy
PL.MLS.13.02.01

Nosek zdrów. Słodkich snów. Marimer Baby dba o higienę nosa już od 1 dnia życia

Nosek zdrów. Słodkich snów. Marimer Baby dba o higienę nosa już od 1 dnia życia

Specjalnie z myślą o najmłodszych, powstał Marimer Baby - fizjologiczny roztwór wody morskiej do pielęgnacji nosa już od pierwszego dnia życia. Delikatny strumień w formie mgiełki, brak konserwantów i poręczne opakowanie z odpowiednio wyprofilowaną nasadką Safety Tip, która chroni przed zbyt głębokim wprowadzeniem aplikatora, sprawiają, że Marimer Baby jest bezpieczny dla najbardziej delikatnych nosków.

Organizm dziecka posiada naturalne mechanizmy obronne przed infekcjami. Jedną z nich pełni nos – naturalny filtr oczyszczający powietrze, które dostaje się do organizmu podczas każdego wdechu. Wnętrze nosa pokryte jest nabłonkiem o zróżnicowanej budowie. Śluzówka nosa to jedna z najważniejszych barier ochronnych przed zanieczyszczeniami, alergenami
i zarazkami. Wymaga jednak systematycznej troski, ponieważ jest niezwykle wrażliwa na szkodliwe działanie takich czynników, jak np. kurz, dym tytoniowy, suche i przegrzane powietrze. Podrażniona lub nadmiernie przesuszona błona śluzowa broni się, zwiększając produkcję wodnistej wydzieliny, czyli po prostu kataru. Katar jest szczególnie uciążliwy
u najmłodszych, ponieważ ich śluzówka jest cieńsza i delikatniejsza niż u dorosłych, a drogi oddechowe są węższe i krótsze, przez co łatwiej mogą stać się niedrożne. Zatkany nos i obrzęk błony śluzowej nosa utrudnia oddychanie, ponieważ maluch nie potrafi sam wydmuchać zalegającej wydzieliny. To wszystko sprawia, że staje się płaczliwy i rozdrażniony. Pojawiają się też kłopoty z karmieniem. W takiej sytuacji niezwykle ważną rolę odgrywa prawidłowe oczyszczanie nosa. Ulgę przynieść może regularne rozrzedzanie i usuwanie wydzieliny oraz nawilżanie błony śluzowej nosa. Właściwa higiena nosa zwiększa ochronę błon śluzowych przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

Ekspert w walce z katarem

W portfolio marki Marimer znajdują się produkty do oczyszczania nosa dla dzieci i dorosłych. Sterylnie pobierana i dozowana woda morska ze słynącej z czystości Zatoki                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        -Saint-Malo u wybrzeży Francji, wypłukuje bakterie, wirusy, alergeny i kurz, ułatwiając oddychanie i przynosząc ulgę podczas kataru oraz w objawach alergicznego nieżytu nosa. Jednocześnie, Marimer nie ingeruje w nasz naturalny mechanizm obrony nosa przed szkodliwymi mikroorganizmami, które wnikają do organizmu wraz z wdychanym powietrzem. Produkty Marimer zawierają cenne pierwiastki, które wspomagają naturalne procesy obronne śluzówki nosa. Korzystna dla układu oddechowego siarka, często wykorzystywana w leczeniu termalnym, występująca naturalnie w wodzie morskiej w postaci bezzapachowych siarczanów, antyalergiczny mangan oraz antybakteryjna miedź stanowią doskonałe uzupełnienie tradycyjnego leczenia uciążliwych objawów nieżytu nosa.

Marimer Baby – w trosce o zdrowie najmniejszych nosków

Marimer Baby zalecany jest do codziennej higieny
i nawilżania wysuszonej błony śluzowej nosa niemowląt już od pierwszego dnia życia. Spray może być również stosowany jako uzupełnienie leczenia infekcji górnych dróg oddechowych. Jest bezpieczny i naturalny, ponieważ nie zawiera konserwantów. Jego skuteczność gwarantuje wysoka zawartości soli mineralnych i pochodzących z morza cennych mikroelementów.


Preparat jest łatwy w użyciu, dzięki czemu może być stosowany niezależnie od pozycji opakowania, które jest małe i poręczne. Specjalnie stworzona i odpowiednio wyprofilowana nasadka Safety Tip chroni przed zbyt głębokim umieszczeniem aplikatora w nosku dziecka.

Marimer Baby to sterylny, fizjologiczny roztwór wody morskiej stworzony z myślą
o najmłodszych:


BEZPIECZNY  polecany dla dzieci i niemowląt od 1. dnia życia
NATURALNY  nie zawiera konserwantów
ŁAGODNY posiada system mikrodyfuzji, który pozwala na delikatne oczyszczenie nosa
SKUTECZNY dzięki zawartości soli mineralnych i pochodzących z morza mikroelementów – w tym m.in. korzystnej dla układu oddechowego siarki, antyalergicznego manganu, antybakteryjnej miedzi – stanowi doskonałe uzupełnienie tradycyjnego leczenia
ŁATWY W UŻYCIU  może być stosowany niezależnie od pozycji pojemnika
mniejsze, poręczne opakowanie

Cena opakowania:
Marimer Baby, spray do nosa 50ml – 24 zł.
Preparat jest dostępny w aptekach bez recepty.
Producent: Laboratoires Gilbert, Francja.

piątek, 11 października 2013

Jesienny must-have dla maluszka

Jesienny must-have dla maluszkaNa wszelki wypadek zadbaj jednak o to, by twoje maleństwo było odpowiednio ubrane. Oczywiście nie możemy również przegrzać naszej pociechy, bo to gotowy i łatwy przepis na jesienny katar, a tego przecież chcemy uniknąć! Najlepszym sposobem na zadbanie o zdrowie maluszka jest ubieranie go na tak zwaną „cebulkę”. W ten sposób łatwo zapewnimy dziecku komfort zakładając lub pozbywając się jednej z warstw, co zagwarantuje ochronę przed przegrzaniem lub zbytnim wychłodzeniem. 

Pamiętajmy też, że szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na to, by plecy maluszka były dokładnie zakryte i chronione przed jesiennym chłodem. Taki komfort i osłonę zapewnią rożnego rodzaju body, których szeroki asortyment proponuje nam marka Yo!.

Dzieci uwielbiają poznawać świat, odkrywając nowe zakamarki. Jesienią zbierają liście, skaczą przez kałuże a ich plecki są narażone na powiew chłodnego powietrza. Dlatego warto sprawić naszemu maluszkowi body, które mimo ruchu, zapewni mu ciepło i komfort nie przeszkadzając w zabawie.

Ważnym elementem ogrzewania są rączki naszej pociechy. Zadbajmy o to, by zbierając jesienne liście, jarzębinę czy kasztany- dziecko nie odczuwało dyskomfortu przemarzniętych i wysuszonych dłoni. Warto zadbać zatem o rękawiczki dla naszej pociechy. A ta część jesiennej garderoby, z pomysłami marki Yo!, nie musi być nudna! Oprócz tego, że zapewnisz swojemu dziecku ciepło i komfort jesiennych spacerów sprawisz, że samo będzie prosić o wesołe rękawiczki, wręcz stworzone do zabawy.

Więcej wzorów i nowości w ofercie YO! znajdziesz na fanpage’u marki YO!: https://www.facebook.com/Yoclubpl

LEGO CHIMA w Galerii Krakowskiej

Dodatkowo na każdego spragnionego przygód czekać będą pojedynki speedorami CHIMA oraz Akademii Wojownika. Wstęp jest bezpłatny.

Opis: http://www.galeriakrakowska.pl/foto/wydarzenia/plakat/max/153.jpgCHIMA to niezwykła kraina fantasy zainspirowana specjalną linią klocków LEGO. To raj, który z czasem stał się polem bitwy między ośmioma zwierzęcymi plemionami. Wszystkich, którzy pragną poznać ją bliżej zapraszamy w najbliższy weekend do Galerii Krakowskiej, która przemieni się w tajemniczy świat CHIMA.

Przestrzeń LEGO w Galerii, w której będą bawić się dzieci, zostanie podzielona na kilka stref.  Najważniejsza z nich to „Turniej CHIMA”, w której za pomocą stworzonego przez siebie wojownika, będzie można wziąć udział w rywalizacji
o mistrzostwo w jeździe speedorami. Przed turniejem każdy z zawodników, w ramach „Akademii Wojownika CHIMA”, będzie mógł przejść trening, a także poznać tajniki sportów speedorowych.

Dodatkowo w strefie „free style” będzie można także stworzyć własne, niepowtarzalne konstrukcje czy też wspólnie obejrzeć najnowsze odcinki serialu CHIMA. Organizatorzy pomyśleli także o dziewczynkach – w strefie LEGO Friends będą mogły one zobaczyć m.in. jeden z odcinków serialu o przygodach przyjaciółek z Heartlake City. Dla najmłodszych zostanie przygotowany specjalny plac budowy LEGO DUPLO, dostosowany do możliwości i potrzeb uczestników zabawy.

Zapraszamy na wielkie budowanie do Galerii Krakowskiej w sobotę 12 października w godz. 11.00-19.00 oraz w niedzielę 13 października w godz. 10-18.00. Wstęp jest BEZPŁATNY.


Więcej informacji udziela:

Ryszard Wysokiński - Dyrektor Centrum Galerii Krakowskiej, ECE Projektmanagement Polska, tel.: +48 12 428 99 00, e-mail: ryszard.wysokinski@ece.com

 

czwartek, 10 października 2013

Potwór czy przyjaciel? Debata na temat wpływu gier wideo na rozwój dzieci

W ramach akcji Miejsce przyjazne maluchom, organizowanej przez agencję PR Inspiration, Gazetę Wyborczą, portal Wrota Małopolski, zapraszamy wszystkich rodziców na debatę o wpływie gier wideo na rozwój naszych dzieci, która odbędzie się 13 października w niedzielę, o godz. 11:00 w ARTETECE WBP (w budynku Małopolskiego Ogrodu Sztuki - wejście od ul Szujskiego). Dzieci w tym czasie z Alicją Karczmarską-Strzebońską będą tworzyć i grać w różnego rodzaju gry .

 

Większość rodziców boryka się z problemem czy pozwalać dzieciom grać w gry wideo, a jeśli tak, to jak długo i w jakie gry? Spotkanie ma na celu pomóc im znaleźć odpowiedzi na te pytania. W powszechnej opinii gry komputerowe dla dzieci to strata czasu, miałka rozrywka.
Czy na pewno? Czy nie jest to już utrwalony stereotyp? Niektóre badania dowodzą, że dzieci, które grają mają lepszą sprawność w zakresie spostrzegania, koordynacji i refleksu. Jak znaleźć złoty środek?

Na te pytania spróbują odpowiedzieć uczestnicy debaty:

·         Michał Bobrowski - pasjonat rynku gier wideo, Członek Zarządu w GRY-OnLine S.A, swoją przygodę z grami rozpoczynał w erze komputerów 8-bitowych, od roku 2001 swoje zamiłowanie do wirtualnej rozrywki i zagadnień związanych z reklamą internetową łączy pracą w GRY-OnLine S.A., spółce będącej niekwestionowanym liderem polskich mediów poświęconych tematyce gier;

 

·         Damian Janus - psycholog specjalizujący się w psychologii klinicznej. Pracował w poradni zdrowia psychicznego, poradni uzależnień, poradni psychologicznej dla dzieci. Od kilkunastu lat pracuje jako psychoterapeuta. Autor cyklu artykułów
o cyberuzależnieniu;

 

  • Marcin Grygierek - dyrektor generalny agencji PR Inspiration, twórca agencji eventowej EVENTart, którą zarządzał przez 10 lat. Pasjonat gier video, jazzu i kulinariów. Nowymi technologiami fascynuje się od wielu lat. Ojciec trójki dzieci, uwielbia ze swoimi starszymi dziećmi grać w cywilizację;

 

  • Dorota Kawecka  -  dizajnerka, projektantka wnętrz i zabawek. Absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, Wydziału Projektowania Form Przemysłowych. Z miłości do dzieci projektuje zabawki z ekologicznych materiałów. Otrzymała nagrodę Prezydenta Miasta Krakowa za projekt „Zabawka napędzana siłą wiatru”. Współpracuje z Fundacją Prodeste.

 

Debatę poprowadzą Małgorzata Skowrońska, dziennikarka Gazety Wyborczej oraz Karina Grygierek, inicjatorka akcji Miejsce Przyjazne Maluchom. W spotkaniu aktywnie będą mogli brać udział wszyscy rodzice. Będą mogli pytać i dyskutować z prelegentami.
W czasie debaty dzieci będą pod opieką Alicji Kaczmarskiej - Strzebońskiej, z którą będą wymyślać i grać w różnego rodzaju gry.

 

Serdecznie zapraszamy


Akcja „Miejsce przyjazne maluchom” organizowana jest przez Agencję PR Inspiration i Gazetę Wyborczą od 2006 r. W zeszłym roku partnerem akcji został portal Wrota Małopolski. W ramach akcji szukamy miejsc przyjaznych rodzicom i dzieciom w całej Małopolsce, organizujemy spotkania i warsztaty. Więcej szczegółów na www.miejsceprzyjaznemaluchom, www.krakow.gazeta.pl, www.wrotamalopolski.pl.


Patronat honorowy:

Prezydent Krakowa – prof. Jacek Majchrowski,

Marszałek Województwa Małopolskiego – Marek Sowa.

 

Patroni medialni: Lovekrakow – www.lovekrakow.pl, Radio Eska Kraków – www.eska.pl, Kids in Kraków – www.facebook.com/KidsInKrakow, www.karnet.krakow.pl, Miasto Dzieci – www.krakow.miastodzieci.pl.


Więcej informacji na temat akcji udziela:

 

Karina Grygierek - dyrektor zarządzający PR Inspiration, pomysłodawczyni akcji.

tel. +48 606 631 082

e-mail: karina@prinspiration.pl

 

Anna Kamińska – specjalista ds. PR

Tel. 12 430 70 25

e-mail: ania@prinspiration.pl

Jubileusz X-lecia Kliniki Alergologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego

Klinika Alergologii od 2003 roku konsekwentnie buduje swoją pozycję w regionie, tworząc wyspecjalizowane jednostki rozpoznawania i leczenia chorób rzadkich. W ich ramach nawiązuje współpracę z ośrodkami Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, a także uczestniczy w wielu projektach realizowanych w kraju i za granicą.

Od początku istnienia Klinika zajmuje się immunoterapią dla osób uczulonych na jady owadów błonkoskrzydłych. Immunoterapię stosuje się u tych uczulonych, u których użądlenie owada wywołuje objawy zagrażające życiu, w tym wstrząs anafilaktyczny. Do chwili obecnej w Klinice odczulono 450 chorych. W 2005 roku powstał z inicjatywy pracowników Kliniki Alergologii jedyny w Polsce Ośrodek Rozpoznawania i Leczenia Mastocytozy, w którym pomoc otrzymało dotychczas około 500 pacjentów. Ośrodek Rozpoznawania i Leczenia Mastocytozy to nowoczesna jednostka wchodząca w skład European Competence Network on Mastocitosis. Kieruje nim doc. dr hab. Marek Niedoszytko, który blisko współpracuje z kierownikami wszystkich europejskich ośrodków leczenia mastocytozy i jest jednocześnie współautorem międzynarodowych standardów postępowania w tej chorobie. Dzięki przynależności gdańskiego Ośrodka do europejskiej sieci chorzy mają dostęp do nowoczesnej diagnostyki i najlepszego możliwego leczenia.

Klinika uczestniczy także w ogólnopolskim programie ciężkiej astmy zaproponowanym przez prof. Piotra Kunę. Chorzy na ciężką astmę stanowią wprawdzie niewielką grupę wśród ogółu chorych na astmę (około 10%), ale finansowe nakłady na tę postać choroby przekraczają 50% finansowania leczenia chorych na astmę w ogóle. Najczęściej chorzy ci pomimo stosowania pełnego leczenia mają uciążliwe objawy i częste zaostrzenia choroby. W ramach programu działają ośrodki realizujące lekowy program NFZ dla chorych na ciężką astmę. W przyszłości planuje się wspólne badania nad epidemiologia ciężkiej astmy w Polsce oraz czynnikami usposabiającymi do ciężkiego przebiegu choroby. Wiedza ta ma istotne znaczenie dla planowania zdrowotnej polityki w kraju.     

Klinika Alergologii jest również inicjatorem Programu zintegrowanej opieki dla chorych na zaawansowaną przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Celem programu jest poprawa jakości życia chorych na POChP oraz zmniejszenie liczby zaostrzeń wymagających leczenia szpitalnego. W ramach projektu powstaje jedyny w Polsce rejestr chorych. Umożliwia on ocenę epidemiologiczną oraz określenie czynników wpływających na przebieg POChP. Ośrodek, który działa już od roku, oferuje chorym na zaawansowaną POChP zintegrowaną opiekę polegającą (poza postępowaniem medycznym) na wsparciu chorego w domu, na indywidualnej edukacji dotyczącej choroby oraz – co szczególnie ważne – na właściwym i regularnym stosowaniu inhalatorów. W ramach działalności naukowej w ośrodku powadzi się szereg badań dotyczących epidemiologii zaawansowanej POChP, roli rehabilitacji prowadzonej podczas domowego wsparcia, czynników wpływających na częstość zaostrzeń oraz na przebieg choroby.

Pod opieką Kliniki znajduje się także unikatowa grupa chorych na alergiczne zapalenie naczyń (choroba Churga-Strauss) i inne tzw. eozynofilie płucne.

Od 2012 roku Klinika funkcjonuje w wyremontowanym budynku, gdzie dysponuje nowoczesnymi pracowniami: bronchoskopową, spirometryczną, badania zaburzeń snu i pracownią immunoterapii. Planuje się otworzenie w najbliższym czasie ośrodka domowego leczenia tlenem.

Klinika Alergologii tworzy programy, których celem jest budowanie i wdrażanie rozwiązań systemowych gwarantujących efektywniejszą opiekę nad chorymi. Przykładem jest rejestr chorych na mastocytozę, który stanowi część sytemu europejskiego. Umożliwia on dokładniejsze określenie epidemiologii oraz czynników wpływających na powstanie i przebieg choroby. W ramach tej działalności Klinika otrzymała szereg naukowych grantów, w tym grant Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

− Bardzo cieszy mnie tak dynamiczny rozwój Kliniki. Tworzymy rozwiązania systemowe, wprowadzając rejestry chorych, a tym samym zwiększamy dostępność i efektywność programów lekowych w naszym ośrodku – powiedziała prof. dr hab. n. med. Ewa Jassem, która kieruje Kliniką od chwili jej powstania.

Klinika Alergologii od początku swojego istnienia prowadzi działalność edukacyjną. Zajmuje się nauczaniem przeddyplomowym oraz prowadzi zajęcia fakultatywne, z których co roku korzysta około 800 studentów. W ramach nauczania podyplomowego ośrodek prowadzi kurs specjalizacyjny dotyczący rozpoznawania i leczenia chorób obturacyjnych płuc. Ponadto prowadzi staże specjalizacyjne z zakresu chorób wewnętrznych, pneumonologii i alergologii.

 

Jubileusz X-lecia Kliniki był okazją do podsumowania dotychczasowych efektów pracy placówki. Jednocześnie definiował i wyznaczył nowe kierunki rozwoju w dziedzinie alergologii, a także pulmonologii. Prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, przedstawił sytuację obecnie prowadzonej polityki zdrowotnej w odniesieniu do chorób obturacyjnych. Dr hab. n. med. Marek Niedoszytko, kierownik Gdańskiego Ośrodka Mastocytozy, przybliżył słuchaczom charakterystykę mastocytozy, zwracając szczególną uwagę na kwestie rozpoznania i leczenia choroby. Dr hab. n. med. Marta Chełmińska, kierownik Pracowni Immunoterapii, wygłosiła referat na temat swoistej immunoterapii u chorych uczulonych na jady owadów błonkoskrzydłych, natomiast dr. n med. Iwona Damps-Konstańska, kierownik Ośrodka Zintegrowanej Opieki dla Chorych na POChP, zaprezentowała charakterystykę przewlekłej obturacyjnej choroby płuc i przedstawiła cele terapeutyczne w opiece nad chorymi na POChP.

Tak szybki rozwój placówki nie byłby możliwy bez zaangażowania moich koleżanek i kolegów, którzy poprzez swoją codzienną pracę nie tylko służą chorym, oferując im fachową opiekę, ale także rozwijają swoją działalność naukową, która wyznacza nowe kierunku rozwoju Kliniki, a tym samym usprawnia i zwiększa efektywność pracy naszego ośrodka. Dlatego bardzo dziękuję moim współpracownikom za ten okres wspólnych sukcesów i osiągnieć – dodała prof. dr hab. n. med. Ewa Jassem.

Piękny uśmiech bez lęku i bólu? DeClinic!

Piękny uśmiech bez lęku i bólu? DeClinic!

Na warszawskim Mokotowie powstała DeClinic – innowacyjna klinika stomatologiczna zapewniająca profesjonalną i kompleksową opiekę nad uśmiechami Polaków. 

 

Polacy, bardziej niż inne nacje boją się dentysty – wynika z raportu OECD. Według danych, nasi rodacy odwiedzają gabinety stomatologiczne średnio 0,8 raza w roku. To zdecydowanie mniej niż  liderzy rankingu: Japończycy (3,2), mieszkańcy Izraela (2,3) oraz Holendrzy i Belgowie (po 2,1). Wyprzedzają nas także m.in. Czesi (1,8), Francuzi (1,7), Słowacy (1,5) oraz Niemcy (1,4).

 

- W gabinetach stomatologicznych przeraża nas perspektywa bólu, dźwięk wiertła ale także ryzyko wysokich kosztów – wyjaśnia lekarz dentysta Irmina Materna, współwłaściciel i Dyrektor Medyczny DeClinic.

 

Dlatego powstała DeClinic - jedna z najnowocześniejszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie klinik stomatologicznych w Europie. Powstała dzięki  zaangażowaniu wielu osób i z myślą o pacjentach. Zlokalizowana na warszawskim Mokotowie oferuje kompleksowe leczenie stomatologiczne na najwyższym światowym poziomie w cenie dopasowanej do możliwości polskiego pacjenta. W 5 nowocześnie urządzonych gabinetach i sali operacyjnej zaprojektowanych przez Mirosława Nizio, właściciela pracowni Nizio Design International, mieści się najnowocześniejsza aparatura medyczna m.in. najnowszej generacji tomograf 3D, pozwalający na uzyskanie precyzyjnych trójwymiarowych obrazów, mikroskop endodontyczny Zeiss OPMI Pico, urządzenia do bezbolesnego podawania znieczuleń czy system abrazji powietrznej, pozwalający bezwiertłowo leczyć ubytki.

 

Najbardziej efektownym urządzeniem w klinice jest jednak CEREC, który przyciąga uwagę pacjentów DeClinic. To jedyny na świecie system, który dzięki zintegrowanej ze skanerem wewnątrzustnym specjalistycznej frezarce umożliwia wykonanie odbudowy pełnoceramicznej na miejscu i w trakcie jednej wizyty.  Złamana jedynka dzień przed ślubem? Z DeClinic to nie problem!

 

Oprócz nowoczesnej diagnostyki i protetyki 3D DeClinic oferuje również pełen wachlarz usług z dziedziny stomatologii zachowawczej i estetycznej, ortodoncji a także implantologii, endodoncji, periodontologii i chirurgii szczękowo-twarzowej. Pacjentom z rozległymi ubytkami, wymagającym interwencji chirurgicznej oraz szczególnie obawiającym się gabinetów dentystycznych DeClinic zapewnia, po konsultacjach anestezjologicznych, leczenie w znieczuleniu ogólnym, tzw. narkozie.

 

- Dawna, bolesna stomatologia odchodzi do lamusa – tłumaczy lekarz dentysta Irmina Materna. – Dziś dzięki nowoczesnym technologiom możemy zapewnić pacjentowi komfort i relaks oraz ograniczyć do minimum stres towarzyszący mu zazwyczaj przed wizytą.

Jedną z pierwszych pacjentek DeClinic jest Kamila Szczawińska zaliczana do najlepszych polskich modelek.

Więcej informacji: www.declinic.pl.

***

DeClinic jest nowoczesną kliniką stomatologiczną specjalizującą się w stomatologii estetycznej i chirurgii szczękowo-twarzowej, zlokalizowaną na warszawskim Mokotowie. Zapewnia kompleksową opiekę stomatologiczną z zakresu diagnostyki, profilaktyki, stomatologii zachowawczej i stomatologii estetycznej, protetyki, ortodoncji, implantologii, endodoncji, periodontologii i chirurgii szczękowo-twarzowej. Jest wyposażona w 5 gabinetów lekarskich, salę operacyjną oraz najnowocześniejszą aparaturę diagnostyczną i medyczną.

Czego w przedszkolu uczą się 3-latki, 4-latki i 5-latki?

Czego w przedszkolu uczą się 3-latki, 4-latki i 5-latki?

Celem wychowania przedszkolnego jest:

- wspomaganie dzieci w poznawaniu przez nich świata oraz kształtowania czynności intelektualnych potrzebnych im w codziennym życiu u w dalszej edukacji. Warto pamiętać, iż dzieci w wieku przedszkolnym są już przygotowane do funkcjonowania poza domem a działania skierowane do tej pory na zaspokojenia własnych potrzeb nastawione są teraz na poznanie świata zewnętrznego.

- budowanie systemu wartości, czyli kształtowanie pojęcia, co jest dobre a co złe

- rozwijanie umiejętności społecznych oraz radzenia sobie z emocjami, szczególnie tymi trudnymi wynikającymi z porażki lub z funkcjonowania w nowej dla siebie sytuacji;

- budowanie dziecięcej wiedzy o świecie społecznym, przyrodniczym i technicznym oraz rozwijanie umiejętności komunikacyjnych w sposób przemyślany i zrozumiały dla innych;

- kształtowanie u dzieci postawy patriotycznej oraz budowanie tożsamości poprzez przynależenie do różnych grup. Ponadto zapraszanie dziecka w świat kultury i estetyki.

Przez cały wiek przedszkolny dziecko kształtuje:


a) umiejętności społeczne, czyli porozumiewanie się z dorosłymi i dziećmi oraz przestrzega zasady i normy społeczne i ustalone przez grupę;

b) umiejętności samoobsługowe, nawyki higieniczne i kulturalne

Ponadto wychowanie przedszkolne, wspiera:


1. rozwój mowy. Dziecko kończące przedszkole powinno zwracać się bezpośrednio do rozmówcy mówiąc zgodnie z gramatyką i składnią. Uważnie słucha oraz w jasny i zrozumiały sposób mówi o swoich potrzebach.

2. dzieci w rozwijaniu czynności intelektualnych, które dziecko stosuje w poznaniu i rozumieniu siebie i swojego otoczenia

3. wychowanie poprzez sztukę: taniec, śpiew teatr

4. rozwój umysłowy dziecka poprzez zabawy konstrukcyjne oraz poprzez wyjaśnianie zjawisk atmosferycznych oraz poprzez rozwój umiejętności matematycznych;

5. budowanie postaw wyrażających szacunek do zwierząt i przyrody

Przedszkole kształtuje w dzieciach postawę prozdrowotną oraz buduje w nich nawyk aktywności fizycznej. Ponadto buduje w dzieciach gotowość dbania o bezpieczeństwo innych i własne poprzez zapoznanie dzieci z ich prawami, ćwiczenie zachowań w trudnych sytuacjach, w których zagrożone jest życie, np.: pożar, przemoc fizyczna, itp.

Zajęcia w przedszkolu mają również za zadanie kształtowanie gotowości do nauki czytania i pisania. Dziecko kończące przedszkole powinno potrafić określić kierunek oraz miejsce na kartce, wykonać proste polecenie, np.: narysuj koło. Ponadto powinno rozpoznać i zapamiętać, co jest przestawione na obrazku, dysponować sprawnością rąk oraz koordynacją wzrokowo- ruchową. Dziecko układa krótkie historie, rozumie sens informacji podanych w uproszczonych rysunkach oraz interesuje się czytaniem i pisaniem.

Reasumując: dziecko kończące przedszkole powinno być gotowe do rozpoczęcia nauki w szkole. Poszczególne cele wychowania przedszkolnego realizowane są w każdym wieku przy uwzględnieniu ograniczeń dziecka wynikających z jego wieku rozwojowego.


Ekspert Anna Olędzka - Bukowska

Polsko - Angielskie Przedszkole Muzyczne

Ul. Urwisko 19,  02-776 Warszawa

Tel. 22/644-39-34

Mail: przedszkole@zyrafa.edu.pl

http://www.zyrafa.edu.pl/

środa, 9 października 2013

10. października - Światowy Dzień Wzroku

10. października - Światowy Dzień WzrokuOczy to jedne z najdelikatniejszych części naszego organizmu, odpowiadają za 80 proc. informacji odbieranych przez nasz mózg. To wystarczający powód, aby bliżej przyjrzeć się swoim oczom, szczególnie, że 10 października br. przypada Światowy Dzień Wzroku.


Blisko połowa Polaków (42 proc.), w wieku 16-54 lat potrzebuje korekcji wzroku, z czego
29 proc. jest przekonana, że ma dobry wzrok. Powyższe statystyki, w zestawieniu z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (liczba osób mieszkających w miastach), oznaczają, że ponad 5,5 mln osób w Polsce może mieć wadę wzroku. Większość z nich, to osoby w wieku produkcyjnym.

Na świecie wady wzroku są już postrzegane jako choroby cywilizacyjne, podobnie jak nadciśnienie czy cukrzyca. Trudno się temu dziwić, skoro żyjemy w coraz bardziej zaawansowanym cyfrowo świecie, w którym na każdym kroku mamy do czynienia
z urządzeniami negatywnie wpływającymi na nasze oczy.

Światowy Dzień Wzroku ustanowiono, aby promować wiedzę na temat wad wzroku oraz, co najważniejsze, profilaktyki. - Profilaktyczne badania wzroku pozwalają na uniknięcie najgroźniejszych problemów, nawet tych związanych z utratą wzroku - mówi dr n. med. Arleta Waszczykowska.

Potwierdzają to dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według których profilaktyka
i właściwa terapia mogą zapobiec upośledzeniu wzroku nawet u 80 proc. chorych.1 Brak odpowiedniej korekcji wady wzroku to nie tylko groźba pogłębienia wady, ale także znacznie większa urazowość i ryzyko depresji, a w następstwie, konieczność opieki osób trzecich.

W tym roku kampania, która towarzyszy Światowemu Dniu Wzroku w Polsce, nosi nazwę „Zobacz życie w 100%". Organizuje ją firma Johnson & Johnson Vision Care, producent soczewek kontaktowych marki ACUVUE®. Kampania ma na celu przekonać, dlaczego warto regularnie badać wzrok i edukować Polaków w zakresie dostępnych metod korekcji wad wzroku: okularów i soczewek kontaktowych.

Pierwsze obchody Światowego Dnia Wzroku zorganizowano w Polsce w roku 2006, a patronat nad nimi objął prof. Zbigniew Religa. W kolejnych latach wydarzenie to straciło w Polsce na znaczeniu, ale m.in. dzięki zaangażowaniu takich firm jak Johnson & Johnson Vision Care od trzech lat Światowy Dzień Wzroku jest już obchodzony cyklicznie Firma, jest też jedną z niewielu w Polsce, która przekonuje, dlaczego warto regularnie badać wzrok.

Edukacyjny charakter kampanii to element strategii firmy, która opiera się przede wszystkim na odpowiedzialności za swoje produkty. Szereg publikacji i szkoleń o charakterze edukacyjnym prowadzonych dla specjalistów, a także organizacja Międzynarodowego Sympozjum Naukowego ACUVUE® Eye Health Advisor®, to ogromny wkład w poprawę jakości życia pacjentów.

1.„Dostęp do opieki okulistycznej w Polsce - podejście systemowe" Central and Eastern European Society of Technology Assessment in Health Care (CEESTAHC)

wtorek, 8 października 2013

„Profilaktyka zdrowotna medycyną przyszłości”

Przybyli na nią czołowi przedstawiciele środowisk medycznych z Polski i zagranicy. Podczas spotkania zaprezentowane zostały zagadnienia z zakresu funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Temat przewodni dotyczył profilaktyki zdrowotnej, która jest istotnym wyzwaniem dla lekarzy, ponieważ nie tylko wpływa na zdrowie całej populacji, lecz także ma istotne znaczenie ekonomiczne w myśl zasady: Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zmieniają się zadania lekarza, który nie tylko leczy choroby ale również zajmuje się ich wczesnym, przedobjawowym wykrywaniem, oceną ryzyka chorób czy też udziela informacji nt. zdrowego stylu życia w celu poprawy stanu zdrowia.

Prelegenci omówili m.in. dokonania lekarza „cudotwórcy” czyli operacje na płodzie, wpływ DHA z alg na ryzyko przedwczesnego porodu oraz jego prewencję . dyskutowano na temat sytuacji zdrowotnej w Europie, kosztów zapobiegania i leczenia w systemie opieki zdrowotnej, leczenia bólu, a także przeziębienia i grypy u dzieci i niemowląt.

W konferencji udział wzięli m.in.:

  • Susan E. Carlson, PhD, Profesor ds. Żywienia (Midwest Dairy Council) na Uniwersytecie Medycznym w Kansas;
  • Marc Danzon, MD, Dyrektor Regionalny światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę w latach 2000 – 2010;
  • Oluyinka O. Olutoye, M.B.Ch.B., PhD, Profesor chirurgii, pediatrii, położnictwa i ginekologii w Baylor College of Medicine;
  • dr n. med. Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, kierownik Zakładu Profilaktyki Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego;
  • prof. dr hab. n. med. Piotr Socha, pediatra i gastroenterolog, kierownik Oddziału Gastroenterologii, Hepatologii i Zaburzeń Odżywiania IP-CZD. Susan E. Carlson, PhD - Minister Zdrowia pełni funkcję Instytucji Wdrażającej szkolenia przeznaczone dla kadr medycznych, dostępne w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Konferencja była okazją omówienia współpracy lekarzy różnych specjalności, dając szansę na efektywne wdrożenie najnowszej wiedzy, obowiązujących standardów i zaleceń co w przyszłości przełoży się na zdrowie całej populacji. Konferencja zrzeszająca lekarzy różnych specjalności z kraju i zagranicy była szczególną okazją do wymiany poglądów i dyskusji.

Więcej informacji na stronie: http://www.medycynaprzyszlosci.com/

Wpływ stylu życia na zachorowanie na łuszczycę

Wpływ stylu życia na zachorowanie na łuszczycęPierwszy raz zdefiniował je Australijczyk, dr Michael Tirant, światowej sławy ekspert w zakresie leczenia łuszczycy. Dr Tirant jest twórcą dostępnych już w Polsce preparatów Dr Michaels, w trakcie konferencji prasowej w Warszawie omówił m.in. czynniki drugorzędne, które wywołują lub nasilają objawy łuszczycy. Przede wszystkim przedstawił uczestnikom konferencji zmianę podejścia dermatologów do kwestii wpływu hormonów czy diety na zachorowanie na łuszczycę: "W 1983 r. byłem zaproszony do dużego szpitala w Melbourne i przedstawiłem tamtejszym lekarzom wyniki moich badań nt. wpływu hormonów i diety na pojawienie się łuszczycy. Prawie mnie powiesili w tej klinice" – ironizował dr Tirant. "Lekarze wówczas twierdzili, że nie ma żadnych podstaw naukowych, żeby twierdzić, że tego typu czynniki mogą grać jakąkolwiek rolę. Po 30 latach w czasopismach dermatologicznych pojawiają się publikacje, które mówią, że dieta czy hormony mają znaczenie w chorobach dermatologicznych. Ja mówiłem to 30 lat temu i nikt nie chciał mnie słuchać".

Najważniejsze to stres i hormony prozapalne.
Najważniejsze spośród czynników drugorzędnych to powiązane ze sobą stres i hormony prozapalne. Stres ma nie tylko negatywne strony, gdyż chociażby motywuje nas codziennie rano do wyjścia z łóżka. Problemem jest natomiast stres przewlekły, który może powodować łuszczycę. Co do hormonów, które produkuje ludzki organizm dzielimy je na przeciwzapalne i prozapalne (tzw. stresowe), zazwyczaj w ciele człowieka jest między nimi równowaga. O ile przeciwzapalne są tzw. dobrymi hormonami i pomagają naszemu ciału zwalczać choroby, o tyle prozapalne antagonizują, tj. pobudzają nasz system immunologiczny. Niestety organizm osoby chorej na łuszczycę produkuje więcej hormonów prozapalnych.

Twórca dermokosmetyków Dr Michaels na konferencji prasowej zobrazował powiązanie stresu z hormonami: "Klasycznym przykładem sytuacji stresowej, kiedy mamy wysoki poziom hormonów prozapalnych jest sprzeczka z szefem. Po takiej sprzeczce często dzwonimy wyżalić się do małżonka i tym samym znowu przyczyniamy się do wzrostu poziomu hormonów stresowych, gdyż znowu przeżywamy tą sytuację. Jeśli tego samego dnia rozmawialiśmy o kłótni z szefem jeszcze z kilkoma innymi osobami poziom złych hormonów jest podniesiony do maksimum. Pewnie nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli stwierdzę, że taka osoba nie prześpi dobrze najbliższej nocy". Kontrola stresu polega na metabolizowaniu hormonów prozapalnych i obniżaniu poziomu stresu, żeby produkcja tych hormonów była niższa. W tym celu zaleca się uprawianie sportu, medytację, jogę czy zrelaksowanie się przy naszym hobby jak łowienie ryb czy czytanie książek.

Dieta – co jeść, a czego unikać?
Wg. dr Michaela Tiranta, aby zwiększyć prawdopodobieństwo uniknięcia łuszczycy powinniśmy jeść zielone warzywa, które mają dużo kwasu foliowego tj. szpinak, brokuły czy sałatę. Spośród mięs zalecane są takie, które po ugotowaniu łatwo odchodzą od kości, czyli mają mało związków siarkowych, są to np. ryby i drób (kurczak, indyk). Z kolei mięso czerwone ze względu na dużą ilość wiązań siarkowych wymaga od układu trawiennego większego wysiłku i podczas jego trawienia produkujemy kwas siarkowy. Nie powinniśmy także jeść warzyw zawierających związki siarkowe tj. fasoli czy grochu. Dr Tirant przestrzegał przed jedzeniem owoców, które wywołują produkcję histaminy, wynikiem czego jest odpowiedź histaminowa i swędzenie skóry, chodzi głównie o pomidory, truskawki, maliny, pomarańcze czy ananasy.

Alkohol i odwodnienie.
Kolejnymi czynnikami drugorzędnymi wywołującymi lub nasilającymi łuszczycę są odwodnienie organizmu i alkohol. Na odwodnienie oprócz nadmiernego spożywania alkoholu wpływa również zbyt częste picie kawy i jedzenie ostrych potraw. Dlatego zawsze po wypiciu kawy czy zjedzeniu takiej potrawy powinniśmy wypić jedną lub dwie szklanki wody. Jednak przede wszystkim, żeby zapobiegać odwodnieniu powinniśmy pić 1,5 litra wody dziennie. Nie wlicza się w to oczywiście napojów gazowanych takich jak cola. Dr Tirant humorystycznie zobrazował to przykładem "Jeden z pacjentów mówił mi, że się dobrze nawadnia, bo pije dużo coli. Odpowiedziałem mu, że picie coli to nie jest nawadnianie, gdyż nasze ciało jest zbudowane z wody, a nie z coli".

Palenie papierosów.
Kolejna po alkoholu używka, która powoduje występowanie łuszczycy to palenie tytoniu. Przyczyną jest fakt, że palenie wpływa niekorzystnie na działanie układu odpornościowego, co może zwiększyć ryzyko ogólnoustrojowego zakażenia organizmu (jednego z czynników pierwszorzędnych wywołujących łuszczycę). Jednak u długoletniego, nałogowego palacza chorego na łuszczycę próby rzucenia palenia wiążą się ze stresem, a więc także z ryzykiem pojawienia się nowych, silniejszych rzutów łuszczycowych.

Rafał Stachlewski

Co to są kwasy omega-3 ?

Co to są kwasy omega-3 ?Spożywając ryby morskie zapewniasz sobie i dziecku pyszny, pełnowartościowy posiłek, poza tym kwasy omega-3 w naturalnej postaci są o wiele łatwiej przyswajalne niż te obecne w aptecznych kapsułkach. W ostatnim czasie pojawiło się wiele publikacji na temat suplementacji diety kwasami omega-3, wiele z nich wskazuje na problemy związane między innymi z ich składem (niektóre suplementy należy zażywać kilka razy dziennie, co może być kłopotliwe, problematyczne mogą być proporcje DHA do EPA czy omega-3 do omega-6).

Ryby morskie, są cennym i niemal jedynym źródłem długołańcuchowych kwasów omega–3.
Kwasy te wpływają na obniżenie poziomu cholesterolu i trójglicerydów w surowicy krwi człowieka, ograniczają tworzenie się zakrzepów oraz regulują częstotliwość skurczów mięśnia sercowego. Dzięki temu mają ogromne znaczenie w profilaktyce chorób cywilizacyjnych takich, jak miażdżyca, choroba niedokrwienna serca, ale także mogą zapobiec zawałom czy wylewom. W Japonii, gdzie spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych jest mniejsze, a znacznie większa jest konsumpcja ryb i owoców morza, zachorowalność na miażdżycę jest zdecydowanie mniejsza. W rozwoju zmian miażdżycowych istotną rolę odgrywają „złe” tłuszcze zwierzęce. Wyjątek stanowi tu tłuszcz rybi, bogaty w długołańcuchowe kwasy omega–3, które wykazują działanie ochronne na serce, przeciwdziałając rozwojowi miażdżycy.

Na co jeszcze mają wpływ omega-3 (EPA i DHA) obecne w rybach? Sprzyjają prawidłowemu rozwojowi i funkcjonowaniu mózgu oraz narządu wzroku, obniżają ryzyko przedwczesnego porodu, łagodzą objawy atopowego zapalenia skóry i innych alergii, a także łuszczycy i zapalenia stawów, hamują rozwój astmy u dzieci oraz wspomagają procesy koncentracji i uczenia się oraz zapobiegają nadpobudliwości dzieci (hiperaktywności - ADHD).

Co dla nas bardzo istotne – poprawiają samopoczucie! Naukowcy odkryli bowiem, że depresja może mieć związek ze zmniejszonym poziomem kwasów omega-3 w mózgu.

Które z gatunków ryb można bezpiecznie spożywać?

- łosoś norweski,
- śledź,
- sardynka,
- makrela atlantycka,

ryby te zawierają dużo kwasów omega-3 i niewiele szkodliwych zanieczyszczeń;

- dorsz,
- mintaj,
- sola,
- flądra,

zawierają mniej kwasów omega-3 i niewiele substancji szkodliwych, jednak są bardzo dobrym źródłem pełnowartościowego białka.

KONTAKT:
LIMITO S.A.
ul. Polanki 136/4
80-322 Gdańsk

tel. +48 58 350 60 60
fax: +48 58 550 08 43
e-mail: marketing@limito.pl
adres www: www.limito.pl